Czy wiecie że w singapurze są głupie zakazy takie jak :
Zakaz Żucia gumy
Zapewne Was to zaskoczyło, mnie przed podróżą do Singapuru także! Nie wolno tutaj importować i sprzedawać gum do żucia. Przez wiele lat Singapur zmagał się z masowym problemem zanieczyszczenia miasta, a także znajdowania przyklejonych gum! Sprzedaż dozwolona jest jedynie w aspekcie medycznym. Za złamanie zakazu grozi kara do 1000 dolarów singapurskich.
Zakaz plucia
Popularne zjawisko w Polsce, to bardzo smutne ale tak. W Singapurze można za plucie na ulicy słono zapłacić.
Zakaz przytulania, palenia papierosów i … sikania w miejscach publicznych.
O ile jeszcze zakaz związany z paleniem papierosów w miejscach publicznych jest nam powszechnie znany, tak faktycznie za przytulanie także można dostać mandat i tak dobrze przeczytaliście, za sikanie także. Trochę się to w głowie nie mieści, ale władze Singapuru podchodzą do tematu bardzo restrykcyjnie!
Zakaz podłączania się do przypadkowego wi fi lub bez zgody właściciela
Taki przypadkowy akt próby połączenia się z Internetem w Singapurze może zakończyć się karą a nawet chłostą! Traktowane jest to jako działanie hakerskie.
Zakaz chodzenia nago po pokoju
Osobiście się z tym zapisem nie spotkałam, ale krążą po Internecie informacje, że w hotelach pokojowych goście nie powinni chodzić nago. Gdyby przypadkowo weszła obsługa, a gość hotelowy byłby nago – zostaniemy ukarani!
Jeżeli będziemy chcieli wywieźć z Singapuru alkohol lub papierosy należy opłacić cło.
Generalnie podczas podróżowania człowiek nie czuje się tam jak w mieście nakazów i zakazów. Jest bardzo czysto, bezpiecznie. Jednakże faktycznie ma się z tyłu głowy listę spraw jakich nam nie wolno, choć wydawać się może, że pewne rzeczy są absurdalne to pamiętajmy, że nie jesteśmy u siebie i zasady danego kraju należy uszanować.